piątek, 19 października 2007

Kiedy spogladam wstecz widzę czasem takie wersy....

Na przykład wtedy, kiedy:

Zamieszkał na suficie konic polny

Nieruchomo tańczy w zielonym kostiumie

Bez nóżki jednej co wczoraj odpadla

Gdy go posadzić chciałem w cieple materaca

I nikt by nie pomyślał że jest tak swawolny

Ja równiez nie poddawałbym go srogiej próbie

Może go udomowić drobny strzępek listka

Gdy w ciemnościach zasypiać jego towarzystwa

W samotności nie zmierzysz nawet ludzką miarą

Nieruchomo zatańczy w takt swojej muzyki

A Twoja ciężka głowa zaśnie na poduszce





Co ciekawe po tylu latach nie chcę tego zmieniac. I tylko spokój płynący z tych wersów, pozwala mi na chwilę odpocząć.

Brak komentarzy: